To już jutro...
Data dodania: 2015-06-08
Po tak długim oczekiwaniu wkońcu montujemy okna, tzn. kuzyn z mężem, no a ja że nie usiedzę w pracy odbieram jutro nadgodziny i o 10. 30 pędzę do domku. Muszę mieć ich na widoku, bo to ta sama błękitna krew ( tak twierdzą ONI....) i niewiem co z tego wyjdzie :-) ale chyba ugotuję im dobry obiadek jak będą się spisywać :-) część okien już mam reszta dojedzie jutro. Swoją drogą wszystkie okna ważyła 1,5 tony. Kuzyn się załamał przy rozładunku :-) Jutro wrzucam fotki!!!